Seo tools

www.szukamywas.pl - Forum dyskusyjne: Dorota G.-G. (Niemcy 2016)
Luty 08 2025 11:28:32
Nawigacja
· Start
· Forum
· Regulamin
· Plakaty do pobrania
· Pinterest
· Kanał Youtube
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 138
· Najnowszy użytkownik: aga__0145
Zobacz temat
 Drukuj temat
Dorota G.-G. (Niemcy 2016)
elin
Dorota G.-G.
Data zaginięcia: 2016/10/18
Ostatnie miejsce pobytu: Selfkant-Susterseel

Wiek w dniu zaginięcia: 29 lat
http://www.zagini...y/?o=19739

Dorota Gałuszka-Granieczny, 29 lat, po nocnej kłótni z mężem, wyszła z domu i do tej pory nie wróciła. Mieszka na stałe w Niemczech, w Selfkant Susterseel. W domu czeka na nią jej 7-letni synek. W studio siostra i mama Doroty proszą o pomoc.
http://vod.tvp.pl...2/16122016

Dorota Gałuszka-Granieczny mieszkała z mężem i 7-letnim synkiem w dzielnicy Süsterseel, w niewielkim przygranicznym Selfkant w Niemczech. 29-latka pracowała jako kucharka w przedszkolu i dorabiała po pracy w pizzerii. Mąż nie widział poza nią świata. Zaledwie kilka tygodni przed zniknięciem, bawili się na Octoberfest – uśmiechnięci, zakochani. W zachowaniu Doroty nic nie wskazywało na to, że może prowadzić podwójne życie. Tymczasem od 8 miesięcy miała romans z innym.

18 października Dorota Gałuszka-Granieczny powiedziała mężowi Manfredowi G., że odchodzi do innego. – Dorota delikatnie mówiąc nie zachowywała się tak jak na dobrą żonę przystało. Jej mąż był w niej ślepo zakochany, ona z kolei podobała się wielu mężczyznom, a od ośmiu miesięcy miała kochanka, który podobnie jak ona pochodzi z Radlina. Znali się ze szkoły – dowiadujemy się od znajomych pary. Wcześniej Dorotę miał podrywać Włoch –właściciel pizzerii, w której pracowała. Mężczyzna ten miał jej nawet podarować bieliznę na święta.

Polka zamierzała wyjechać do Bawarii i zabrać ze sobą 7-letniego syna. Nie wiadomo jednak czy po rozwodzie sąd przyznałby jej prawo do opieki nad dzieckiem, ponieważ nie miała obywatelstwa niemieckiego. Jej mąż natomiast niedawno je otrzymał.

Dorota chciała zostawić męża

Mężczyzna, dla którego 29-latka chciała zostawić męża, pracuje w Holandii. W Polsce zostawił żonę i dziecko. Po zaginięciu Doroty przyjechał do miejscowości, gdzie mieszkała z mężem, by spotkać się z nim i wyjaśnić okoliczności zaginięcia kobiety. W domu pary, czekali na nich matka Doroty, jej siostry oraz szwagier. Spotkanie przebiegało w dość dziwnej – zważywszy na okoliczności atmosferze. – Miałem wrażenie, że jestem na spotkaniu rodzinnym – miał relacjonować później znajomym małżonków kochanek kobiety.

W poszukiwania Polki zaangażowała się miejscowa Polonia, wolontariusze oraz Związek Polaków w Niemczech. Doroty szukają także obywatele Niemiec i Holandii. Na Facebooku powstał fanpage – Wo ist Dorota Galuszka-Granieczny?, gdzie można zapoznać się z najnowszymi wiadomościami na temat zaginięcia młodej matki.

Organizatorzy akcji są w stałym kontakcie z mężem Doroty oraz jej rodziną, współpracują także z policją. To oni powiadomili o zniknięciu Doroty fundację ITAKA, wydrukowali plakaty z jej wizerunkiem i zorganizowali przeszukiwanie okolicznych lasów. Wyszli również z inicjatywą zaangażowania w poszukiwania prywatnego detektywa Arkadiusza Andały.

Dziwne zachowanie rodziny zaginionej Doroty

Rodzina zaginionej początkowo przychyliła się do tego pomysłu, ale gdy detektyw był już w drodze, okazało się, że wbrew wcześniejszym ustaleniom, nie zebrali ustalonej kwoty na zaliczkę.

Wówczas to jedna z inicjatorek poszukiwań, wyłożyła pieniądze z własnej kieszeni. W późniejszym czasie rodzina miała odciąć się od inicjatywy wolontariuszy. Ci z kolei dziwią się takiej postawie, tak jak i temu, że Doroty nie szukają najbliżsi przyjaciele. – Osoby, które znają ją po kilkanaście lat, nie dołożyły ani jednego euro do zrzutki na detektywa – mówi ze zdziwieniem pani Anna. Doroty szukają za to jej dalsi znajomi oraz ludzie, których ta tragedia dotknęła. Podczas ostatniej akcji poszukiwawczej doszło do groźnego incydentu – jeden z wolontariuszy miał wypadek samochodowy.

Dowiedzieliśmy się także, że bliscy zaginionej niechętnie odniośli się do pomysłu nagłośnienia sprawy w polskich mediach, ale rozmawiali z dziennikarzami niemieckimi.

Tymczasem niewykluczone, że Dorota przebywa właśnie w Polsce. Możliwe, że chciała odpocząć od problemów małżeńskich i wyjechała bez słowa, a teraz nie wie jak odkręcić całą sytuację. Mogła udać się także do Holandii, gdzie mieszka jej rodzina lub do Bawarii.

Zabrała tylko portfel

Policja nie wyklucza, że Polka stała się ofiarą przestępstwa i nie żyje. Podejrzenia prokuratury skupiają się wokół jej męża. 35-latek zgłosił zaginięcie żony 21 października. Zeznał, że Dorota wyszła z domu późnym wieczorem. Zabrała ze sobą jedynie portfel, w którym miała 90 euro i nie wzięła ze sobą komórki.

Początkowo Manfred nie był zaniepokojony jej zniknięciem. Zdarzało się już, że po kłótni wychodziła z domu. Najczęściej szła do miejscowej pizzerii, gdzie dorabiała. Zawsze jednak wracała.

Po zaginięciu żony 35-latek trafił na krótko do aresztu. W tym czasie policja przeszukiwał dom małżonków. Nie znaleziono jednak żadnych dowodów na to, że mógł zrobić Polce krzywdę. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jeżeli Dorota nie odnajdzie się, a policja nie znajdzie jej ciała, mężczyzna może zostać oskarżony o zabójstwo, a proces będzie miał charakter poszlakowy.
http://www.fakt.p...ka/7e73b6r

Mija miesiąc od zaginięcia Doroty Gałuszki-Granieczny. Polka mieszkała z 35-letnim mężem Polakiem Manfredem G. i 7-letnim synkiem w Selfkant. Po kłótni małżeńskiej, podczas której powiedziała mężowi, że ma kochanka i chce separacji, wybiegła z domu. Do tej pory nie wiadomo, co dzieje się z 29-latką. Uciekła? Została zabita? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policja nie od razu rozpoczęła jej poszukiwania, a dowody w postaci nagrań z kamer monitoringu zabezpieczono dopiero, gdy na miejscu zjawił się polski detektyw Arkadiusz Andała

Dorota Gałuszka-Granieczny od 8 miesięcy miała romans ze szkolnym kolegą Pawłem. Mężczyzna podobnie jak kochanka i jej mąż pochodził z niewielkiego Radlina w województwie śląskim. Po zaginięciu Doroty przyjechał do Selfkant, by porozmawiać z Manfredem G. oraz złożyć zeznania.

Policja została poinformowała o zaginięciu Doroty 21 października, a więc kilka dni po tym, jak po kłótni z mężem wyszła z domu i przepadła bez śladu. Znajomi Doroty byli zszokowani, gdy policja od razu założyła, że Polka nie żyje, a winę za jej śmierć ponosi Manfred. – Nikt jej nie szukał. W ogóle nie brali pod uwagę, że ktoś mógł ją na przykład porwać – mówi jedna z inicjatorek akcji poszukiwawczej Doroty.

Lokalna Polonia wpadła na pomysł ściągnięcia do Selfkant prywatnego detektywa Arkadiusza Andały. Zwróciła się także o pomoc do jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego.

Po przyjeździe do Selfkant detektyw Andała zabezpieczył nagrania z kamer monitoringu zamontowanych na posesji sąsiadów małżonków. Dopiero wówczas materiałem zainteresowała się policja. W niemieckich mediach śledczy tłumaczyli się później, że nie zrobiono tego wcześniej, ponieważ osoby te były na wakacjach. Dopiero 7 listopada ruszyły policyjne poszukiwania Polki i przeszukiwanie terenu.

Kiedy grupa poszukiwawcza otrzymała od Krzysztofa Jackowskiego mapkę z zaznaczonym obszarem w lesie, wolontariusze udali się na przeszukanie terenu. We wskazanym przez jasnowidza miejscu jedna z kobiet znalazła łopatę. O odkryciu od razu poinformowała policję. Funkcjonariusze nie zainteresowali się jednak znalezionym przedmiotem.

O odniesienie się do tych zarzutów poprosiliśmy zajmującego się sprawą inspektora policji w Heinsbergu. Jorg Kensy z uwagi na dobro śledztwa odmówił komentarza i odesłał nas do rzecznika prasowego. Także prokuratura w Aachen niechętnie wypowiada się na temat sprawy. Wiadomo, że główna hipoteza śledczych zakłada zabójstwo Doroty. W tym przypadku podejrzenia skupiają się wokół jej męża.
http://www.fakt.p...ce/9sjp1zs
 
elin
Śledczy po raz kolejny przeszukali dom jej partnera i tym razem odkryli w nim ludzkie szczątki.
Miała 29 lat i mieszkała z mężem oraz 7-letnim wówczas synkiem w dzielnicy Süsterseel, w niewielkim przygranicznym Selfkant w Niemczech. Pracowała jako kucharka w przedszkolu, dorabiając jeszcze w pizzerii. Niedługo przed jej zaginięciem okazało się, że pani Dorota chce odejść od męża, ponieważ zakochała się w innym mężczyźnie, z którym miała romans od ośmiu miesięcy.
Jak poinformował niemiecki dziennik "Aachenter Zeitung", nastąpił poważny przełom w sprawie zaginięcia Polki. W mieszkaniu męża zaginionej znaleziono bowiem ludzkie szczątki. Mężczyzna został już aresztowany. Jest podejrzany o zamordowanie kobiety. Śledczy muszą teraz przeprowadzić badania genetyczne, aby upewnić się, że znalezione szczątki pochodzą od zaginionej pani Doroty.
"Jesteśmy w sprawie o duży krok dalej. Wyniki sekcji zwłok nie są jednak jeszcze dostępne" — mówiła w rozmowie z dziennikiem "Aachenter Zeitung" prokurator z Akwizgranu Katja Schlenkermann-Pitts, zaznaczając, że prokuratura nie chce ujawniać dalszych szczegółów.
Mąż pani Doroty jej zaginięcie zgłosił dopiero po trzech dniach. Rodzina zaginionej od samego początku podejrzewała, że to właśnie on miał coś wspólnego ze zniknięciem 29-latki. Wiedzieli, że w jej małżeństwie nie działo się najlepiej, a Polka chciała odejść od męża.
https://wiadomosc...za/xtzyw8n
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Wygenerowano w sekund: 0.07 - 23 zapytań MySQL 11,083,476 unikalnych wizyt