Seo tools

www.szukamywas.pl - Forum dyskusyjne: Adam Hołody (Data zaginięcia: 2012/09/15)
Kwiecień 26 2024 12:17:50
Nawigacja
· Start
· Forum
· Regulamin
· Plakaty do pobrania
· Pinterest
· Kanał Youtube
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 138
· Najnowszy użytkownik: aga__0145
Zobacz temat
 Drukuj temat
Adam Hołody (Data zaginięcia: 2012/09/15)
elin
Adam Hołody
Data zaginięcia: 2012/09/15
Ostatnie miejsce pobytu: Gruszyny (warmińsko-mazurskie)

Wiek w dniu zaginięcia: 23 lata
https://zaginieni...-ADAM.html

23-letni Adam Hołody z Kandyt (woj. warmińsko-mazurskie) zaginął kilka dni temu. Ostatni raz widziany był we wsi Gruszyny w sobotę około godziny 2-3 rano.
Link z kontaktem do M.

14 września około północy opuścił teren imprezy zakładowej organizowanej w gospodarstwie agroturystycznym w Gruszynach i do chwili obecnej nie powrócił do domu ani nie nawiązał kontaktu z rodziną.
W dniu zaginięcia mężczyzna ubrany był w ciemno - szarą bluzę, granatową koszulę, granatowe dżinsowe spodnie i jasne sportowe adidasy.
http://www.tvp.pl...ny/8573618
http://olsztyn.na...m,zid.html

Rodzina udała się do znanego jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, który w środę wskazał miejsce, w którym może znajdować się ciało Adama.
W środę rodzina zaginionego udała się do Krzysztofa Jackowskiego. — Z mojej wizji wynika, że Adam nie żyje — przyznaje Krzysztof Jackowski. — Zaznaczyłem do przeszukania teren, jakieś sto metrów na sto. Tam powinien być strumyk. Nie wiem, czy ten chłopak utonął, ale moim zdaniem, nie żyje.
http://www.rp.pl/...olody.html

Profil do M.

http://www.ktokol...11-16.html

Od 4'40 materiał o Adamie:
http://www.tvp.pl...50/8925264

Adam zdecydował się na uczestnictwo w imprezie firmowej w gospodarstwie agroturystycznym w Gruszynach. O 16 napisał smsa do swojej dziewczyny, by odebrała go po zakończeniu spotkania. Zjawiła się tam po północy - chłopaka już nie było. Podobno był widziany w Piastach, miejscowości położonej w odwrotnym kierunku niż miejsce zamieszkania. Adam nie miał przy sobie dokumentów, nie planował wyjazdu, nie musiał przed nikim uciekać.

W ten sam weekend kilkadziesiąt kilometrów od Górowa, w podobnych okolicznościach zniknął Michał:
http://szukamywas...;pid=35306

Wysłałam informacje o Adamie do: Radia Olsztyn, Dziennika Elbląskiego, Gazety Olsztyńskiej, Portalu Warmii i Mazur, Interii, WP, Bartoszyce24.pl, Radia Bartoszyce.

___

Adam Hołody i Michał S. zaginęli w podobnych okolicznościach, tego samego weekendu w połowie września. — Szukam syna, ale także śledzę poszukiwania Michała — przyznaje Krystyna Hołody, mama Adama. Wybiera się do programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”. Jest w trakcie ustalania szczegółów. Zaproponowała rodzicom Michała S. wspólny wyjazd. Prawdopodobnie tak się stanie.

Na razie jednak poszukiwania ciągle trwają w terenie. We wtorek płetwonurkowie z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP znów wkroczyli do akcji. — Przeszukaliśmy stawy i bagna w okolicach miejscowości Siedliska. To tam ostatni razy widziany był Michał — mówi Maciej Rokus, szef grupy.

Stawy, mokradła i oczka wodne przy drodze z Siedlisk do Pasymia zostały sprawdzone. Poszukiwacze wchodzili do wody opleceni linami i asekurowani przez kolegów. Warunki były bardzo ciężkie i niebezpieczne.

Podobnie jak w okolicach Kandyt koło Górowa Iławeckiego, gdzie zaginął Adam Hołody. We wtorek grupa strażaków zawodowych, ochotników i policjantów z psem ponownie przeszukała bagna i mokradła.

Adama Hołody szuka też detektyw z Łodzi Zenon Zalewski. Z prośbą o pomoc zwróciła się do niego Patrycja, dziewczyna Adama. — Na razie nie byłem na miejscu jego zaginięcia. Jeżeli będę się tam wybierał, na pewno powiadomię o tym miejscową policję — mówi Zalewski. I przyznaje: — To najdziwniejsza sprawa spośród wszystkich zaginionych, których zlecono mi do odszukania.

Dlaczego najdziwniejsza? Adam zniknął w środku nocy z imprezy integracyjnej. Wcześniej wcale się na nią nie wybierał. Zmienił zdanie jakieś dwie, trzy godziny przed imprezą.

— Druga kwestia to samo tajemnicze zniknięcie. Z moich informacji wynika, że nie miał powodów, aby uciekać. Poza tym do ucieczki ludzie zwykle długo się przygotowują, nie podejmują takich decyzji o drugiej w nocy w trakcie imprezy — dodaje detektyw.
http://gazetaolsz...kiego.html

nowy link I
http://www.zagini...y/?o=12880
Edytowane przez elin dnia 23-09-2023 22:02
 
nick60
Facebook:https://pl-pl.fac...adamholody
 
elin
Adam Hołody zaginął 15 września 2012 r. Ma 23 lata. To mieszkaniec Kandyt w woj. warmińsko-mazurskim. Ostatni raz widziany był 14 września o 23:30 w miejscowości Gruszyny, później prawdopodobnie w okolicznych Piastach.

Adam w sierpniu rozpoczął pracę, miał plany na przyszłość, zapisał się do liceum uzupełniającego, potem chciał skończyć studia. Miał dziewczynę. Honorowy dawca krwi. Pełen życia, energii, pomysłów, odpowiedzialny. Kochał siatkówkę, często grywał z kolegami na orliku.

Adam 14 września idzie na zakładową imprezę integracyjną organizowaną w gospodarstwie agroturystycznym w Gruszynach. Nie bierze ze sobą żadnych dokumentów z obawy, że je zgubi, ma przy sobie tylko telefon, z którego pisze o 20:58 ostatniego sms-a do swojej dziewczyny, że bardzo ją kocha. Około 2:00-.3:00 nad ranem 15 września nagle wychodzi z imprezy i ślad po nim ginie. Nikt nie wie, kiedy i dokładnie w którą stronę poszedł.

Kiedy nie wraca do domu, rozpoczynają się poszukiwania. Policjanci z psami tropiącymi, nurkowie, straż, sprowadzono helikopter oraz setki przyjaciół i ludzi dobrej woli szukali 23-letniego Adama. Rodzina zaginionego udała się do Krzysztofa Jackowskiego. — Z mojej wizji wynika, że Adam nie żyje — przyznaje Krzysztof Jackowski. — Zaznaczyłem do przeszukania teren, jakieś sto metrów na sto. Tam powinien być strumyk. Nie wiem, czy ten utonął, ale moim zdaniem, nie żyje.

Adam nie mógł się zgubić, zawsze miał świetną orientację w terenie, poradziłby sobie nawet w trudnych warunkach.
Kiedy sprowadzono policjantów z psami tropiącymi, to ślad urywa się jakieś 100 m od głównej drogi. Co może to oznaczać? Czy Adam skorzystał z okazji i wsiadł do nadjeżdżającego samochodu?

Na imprezę firmową miał w ogóle nie iść, bo nie jest typem imprezowicza. O tym, że jednak idzie poinformował swoją dziewczynę 14 września około 15.00. Trochę ją to zdziwiło, ale ponieważ nigdy nie starała się go ograniczać, nie zatrzymywała go. Sam Adam stwierdził, że przyda mu się trochę integracji.
http://www.poscig...;Itemid=14
 
kaktus
dzisiaj minął rok.
"Jestem bardzo cierpliwa pod warunkiem, że wyjdzie na moje"
 
marta wawa
... czas tak szybko płynie ! wierzymy i nie poddajemy się !
 
elin
— To ciężka próba. Czasami jak ściśnie człowieka, to aż... — matkom Adama Hołodego i Michała S. brakuje słów. Ciągle czekają na swoich synów. Właśnie minął rok, odkąd byli widziani po raz ostatni.

Z każdym miesiącem informacji jest coraz mniej. Tuż po zniknięciu Adama i Michała ich rodziny, znajomi i policjanci odbierali mnóstwo sygnałów o tym, co prawdopodobnie się z nimi dzieje. Po roku robi się w tej sprawie coraz ciszej.

— Mieliśmy informacje, że Adaś był widziany a to w Wiśle, a to w pociągu między Warszawą a Aleksandrowem Kujawskim, a to na promie. Przesłuchania, rozpytania, monitoring — wszystko policjanci posprawdzali. Nic się nie potwierdziło — mówi cicho Krystyna Hołody, mama Adama.

Joanna S. z Braniewa, mama Michała, mówi, że w sprawie zaginięcia jej syna nie ma żadnego postępu. Raz na jakiś czas skontaktuje się z nią ktoś z fundacji Itaki. Drukują plakaty, rozsyłają komunikaty. I wciąż cisza.

— To ciężka próba. Czasami jak ściśnie człowieka, to aż... Policja ciągle Adasia szuka. Mówią, że szukają nie zwłok, tylko żywego człowieka. Jaki będzie tego skutek, nie wiadomo - mówi Krystyna Hołody

Czekają też S. — Dopóki się gdzieś nie odnajdzie, to zawsze jest nadzieja, że jakoś to zaginięcie da się wyjaśnić. Może po kolejnych publikacja w Gazecie ktoś sobie coś nagle skojarzy, przypomni, że coś widział lub słyszał. Wiadomo, ludzka pamięć jest dziwna. Coś, co na początku wydawało się nieistotne, teraz może komuś wydać się ważne. Dlatego każdego, kto może nam pomóc odnaleźć syna, proszę: choćby anonimowo zgłoście się albo do nas, albo na policję, albo do „Gazety Olsztyńskiej” — apeluje Joanna.

Krystyna Hołody prosi o to samo, dodając: — Jeśli komuś wyda się, że widział Adasia lub Michała, niech ich zapyta o cokolwiek, podejdzie bliżej, porozmawia. To ważne, bo po czasie trudno jest zweryfikować, czy to oni czy tylko ktoś podobny.

Przed zniknięciem obaj mężczyźni uczestniczyli w spotkaniach przy grillu. Wielokrotne przeszukiwanie pobliskich terenów pod Pasymiem i Górowem Iławeckim nic nie dało. Zniknęli bez śladu.
http://gazetaolsz...z2iiNhH1Cu
 
kaktus
Dwa i pół roku temu, z 14 / 15 września 2012 roku, w wieku 23 lat zaginął mój syn Adam. Pojechał na zakładową imprezę, ale już z niej nie wrócił… Mimo rozległych poszukiwań, jak kamień w wodę... I tak jest do dziś.

Adam . Adaś. „Hołek”. Znajomy. Kumpel. Syn i brat.

193 cm wzrostu .Ok. 80 kg wagi. Krótkie blond włosy. Pasjonat sportu, w szczególności siatkówki. Od 18 – tego roku życia Honorowy Dawca Krwi.

Zadziorny, ze swoistym poczuciem humoru. O dobrym sercu.

Mimo młodego wieku, ciężko doświadczony przez życie. W wieku trzynastu lat stracił ojca. Mając ich 21, spowodował wypadek, w którym zginął Jego przyjaciel Krzyś. Przez długie miesiące był w powypadkowej traumie.

Rok później zaginął.

— Poszukiwań na taką skalę jeszcze nigdy nie prowadziliśmy — w jednym z prasowych wywiadów powiedział Robert Koniuszy, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach.

Oprócz lokalnej policji, brali w nich udział strażacy, leśnicy, mieszkańcy, Grupa Specjalna Płetwonurków RP Macieja Rokusa z Krakowa. Bez skutku. Podobnie jak szeroka akcja poszukiwawcza w Internecie, mediach.

Jak to jest ? Tego się nie da wyrazić słowami. To trzeba przeżyć.

Pomogli przetrwać życzliwi ludzie, wiara i nadzieja.

Powiem krótko: żyję. Pracuję, rozmawiam z ludźmi, czasami nawet żartuję, ale nic nie jest już takie samo. W środku czuję, jakby umarł mi kawał serca. Nadzieja każe wierzyć do końca. Trwamy więc zawieszeni między dwoma światami…

Pomóżcie nam proszę. Nie dajmy codzienności Go zakryć. Wasza pamięć o Adamie może tu być nieoceniona. Może wkrótce wspólnie będziemy się cieszyć z Jego powrotu?

Spójrzcie w Jego błękitne oczy. Wołają: NIE ZAPOMINAJCIE MNIE !

Słyszycie?

Krystyna Hołody, matka

Adam Hołody: Nie zapominajcie o mnie... - Bartoszyce http://gorowoilaw...z3z5iAq2BD
Edytowane przez kaktus dnia 03-02-2016 09:20
"Jestem bardzo cierpliwa pod warunkiem, że wyjdzie na moje"
 
elin
Adam Hołody to mieszkaniec Kandyt (woj. warmińsko–mazurskie). Ten wysoki, szczupły 23-latek interesował się sportem, szczególnie siatkówką i piłką nożną. Po ukończeniu 18 roku życia został honorowym dawcą krwi.

– Adam miał wyrazistą osobowość. Był wrażliwy, o dobrym sercu, chętnie służył pomocą – opisuje syna Krystyna Hołody, mama zaginionego – Raczej skryty, czasami zadziorny, lubił się śmiać i żartować. Dążył do realizacji celów. Syn miał grupę przyjaciół, z którymi się spotykał – dodaje pani Krystyna.

W 2010 roku młody mężczyzna przeżył dramat – spowodował wypadek, w którym zginął jego przyjaciel. Powoli dochodził do siebie po tym zdarzeniu.

Adam miał dziewczynę, Patrycję, która zainspirowała go do podjęcia nauki. 23-latek zamierzał rozpocząć naukę w liceum uzupełniającym, w trybie dla dorosłych. W sierpniu 2012 roku zaczął pracę jako załadunkowy w zakładzie meblowym Wood–Craft w Górowie Iławeckim.

15 września 2012 roku, był piątek. Tego dnia Adam wybrał się na spotkanie integracyjne organizowane przez zakład pracy. Decyzję o udziale w imprezie podjął nagle, początkowo miał się tego dnia nigdzie nie wybierać. Spotkanie odbywało się w Gruszynach (około 14 km od Kandyt) w gospodarstwie agroturystycznym Kamienne Kręgi. Adam spotkał się na miejscu z kolegami z pracy. Spotkanie opuścił prawdopodobnie około północy. Nie wiadomo, co wydarzyło się potem.

– Nikt z uczestników zabawy nie był w stanie dokładnie określić czasu oraz okoliczności oddalenia mojego syna – mówi mama Adama.

Na imprezę 23-latek nie zabrał dokumentów ani portfela, miał przy sobie telefon komórkowy i prawdopodobnie słuchawki. Około 21. napisał jeszcze sms-a do swojej dziewczyny.

– Gdy syn nie wrócił w sobotę do domu, wzbudziło to mój niepokój. Wcześniej mu się to nie zdarzało, ale znajomi stwierdzili, że jestem nadopiekuńcza, a Adam jest dorosły i pewnie „dochodzi” do siebie u kolegi z pracy – opowiada Krystyna Hołody.

W niedzielę rano kobieta musiała pilnie wyjechać. Rafał Hołody zaczął niepokoić się nieobecnością brata, telefonował do znajomych z zapytaniem o Adama. Na prośbę rodziny znajoma pojechała na miejsce imprezy, poinformowała gospodarzy o zaginięciu Adama i wspólnie (około południa) przeprowadzono wstępne poszukiwania w okolicy. Bez rezultatu. Następnie Rafał zadzwonił do mamy.

– Zdrętwiałam. Jak najszybciej wróciłam do domu – relacjonuje kobieta.

Rodzina postanowiła zgłosić zaginięcie na Komendzie Powiatowej Policji w Bartoszycach. – Funkcjonariusz policji przeprowadził przesłuchanie i jeszcze tego samego wieczora rozpoczęto akcję poszukiwawczą, także z udziałem mieszkańców naszego domu i gospodarzy imprezy – opowiada mama Adama.

– Jeszcze na początku akcji poszukiwawczej koordynujący i prowadzący ją funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach oznajmili, że będzie trwała aż do skutku. Jestem z nimi w stałym kontakcie – podkreśla pani Krystyna.

Podczas zbierania materiału o tej sprawie zauważyłam, że na stronie KPP w Bartoszycach nie ma jednak informacji na temat zaginięcia Adama Hołody.

– Zaginięcie zostało zgłoszone w 2012 roku, i wówczas na stronie internetowej KPP w Bartoszycach został opublikowany komunikat o zaginięciu 23-latka. W 2014 roku strona internetowa była modernizowana i najprawdopodobniej doszło do nieprawidłowego przeniesienia danych. Informacja została ponownie umieszczona na stronie internetowej – wyjaśnia oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach, mł. asp. Beata Patecka.

Podjęto szereg czynności poszukiwawczych oraz wykorzystano specjalistyczny sprzęt. Rzecznik policji opowiada o wykonanych działaniach: – Sprawdzono teren oraz okolice gospodarstwa agroturystycznego, gdzie odbywała się impreza zakładowa. Do działań dwukrotnie został użyty pies tropiący, który po przejściu około kilometra zszedł z drogi, kierując się w pobliskie zarośla. Nie odnaleziono zaginionego, ani żadnych jego rzeczy.

Policja współpracowała ze strażakami PSP i OSP Bartoszyce, funkcjonariuszami Straży Granicznej i Straży Leśnej oraz osobami prywatnymi. Przeszukano dokładnie okolice, lecz nie odnaleziono żadnych śladów Adama.

– Wiele działań spontanicznie i bezinteresownie podjęli znajomi i przyjaciele Adama oraz lokalne i regionalne władze i instytucje, które wspierały akcję poszukiwawczą. Zaangażowali się także mieszkańcy Kandyt i okolicznej gminy oraz wielu nieznanych nam ludzi dobrej woli – mówi mama zaginionego. Rozwieszano plakaty, rozpowszechniano informacje na portalach społecznościowych, teren lustrowany był też przez paralotnie i motolotnie. Zostały podjęte działania przez Grupę Specjalną Płetwonurków RP, którą kierował Maciej Rokus. Współpraca rodziny i specjalistów pozwoliła przeszukać obszar o powierzchni kilkuset hektarów oraz szereg zbiorników wodnych i stawów.

– Dokonano sprawdzeń szpitali i dworców na terenie powiatu bartoszyckiego, ale też powiatów ościennych. Sprawdzono także wielokrotnie teren gospodarstwa agroturystycznego, w tym również budynki gospodarcze. Teren sprawdzano również przy użyciu policyjnego helikoptera oraz psów do poszukiwań zwłok. Weryfikowano informacje na portalach internetowych. – uzupełnia mł. asp. Beata Patecka.

Krystyna Hołody opowiada też o pomocy, którą otrzymała od ludzi: – Wspierano nas modlitwą, słowami nadziei i otuchy. Poświęcenie i zaangażowanie sprawiło, że czuliśmy wsparcie. Brakuje mi słów, aby wyrazić naszą wdzięczność i podziękowanie.

Rzecznik KPP w Bartoszycach w następujący sposób podsumowuje podjęte przez policję działania: – Wszyscy uczestnicy imprezy zakładowej zostali przesłuchani, ich zeznania były spójne. Sprawdzono, z jakimi numerami kontaktował się zaginiony w ostatnim czasie, oraz dane osób, które z nim się kontaktowały. Na bieżąco weryfikowano informacje o ujawnieniu zwłok NN na terenie naszego województwa, jak i kraju. Wykonano szereg czynności, które nie przyniosły oczekiwanego efektu.

Kilka dni po zaginięciu 23-latka rodzina nawiązała kontakt z jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim. Mama Adama wybrała się do Człuchowa razem z przyjaciółmi syna – Martyną i Damianem.

Jasnowidz stwierdził, że mężczyzna nie żyje, na wydrukowanej mapce satelitarnej terenu zaznaczył miejsca, gdzie ewentualnie może się znajdować ciało Adama. – Jeszcze w trakcie drogi powrotnej jej zrzut drogą elektroniczną przekazaliśmy policji, a następnego dnia dostarczyliśmy oryginał na posterunek policji w Górowie Iławeckim – dodaje pani Krystyna.

– Dokonano przeszukania miejsc wskazanych przez jasnowidza: sprawdzono dwukrotnie rzekę Młynówkę oraz teren przyległy do tej rzeki, dna zbiorników wodnych, stawy hodowlane oraz rejon wokół stawów – komentuje oficer prasowy policji.

Pod jednym z artykułów o zaginięciu Adama zamieściła komentarz jasnowidz Maja Danilewicz. Mama zaginionego nawiązała z nią kontakt mailowy i telefoniczny. Danilewicz na swojej stronie zamieściła opis swojej wizji i kilku zaprzyjaźnionych jasnowidzów, które następnie przekazała policji. Wszystkie wskazywały, że Adam nie żyje.

– Kilkakrotnie kontaktowałam się z panią Mają. Mam dla niej w swoim sercu wiele wdzięczności – podkreśla mama Adama. Weryfikacja wizji jasnowidzów nie przyniosła jednak rezultatów.

Na portalu społecznościowym Facebook dziewczyna Adama założyła stronę o zaginionym. Jednak rodzina skupiła się na innych działaniach. Krewni od razu po zaginięciu Adama zgłosili się do fundacji Itaka.

– Do programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” zgłosiłam się z rodziną Michała Stefańskiego, niemalże rówieśnika Adasia, zaginionego 2 dni później. On mieszkał w pobliskim Braniewie. Poznaliśmy się za sprawą redakcji lokalnej Gazety Olsztyńskiej, która kilkakrotnie publikowała informacje o naszych synach – opowiada mama zaginionego.

Patrycja, dziewczyna Adama, zasugerowała rodzinie podjęcie współpracy ze Stowarzyszeniem Bez Śladu, które zaowocowało stworzeniem ponad 3-minutowego filmu na YouTubie o Adamie w polskiej i angielskiej wersji językowej. Stowarzyszenie Missing – Zaginieni przygotowało plakaty o zniknięciu 23-latka.

– Współpraca z wymienionymi organizacjami i mediami sprawiła, że informacja o zaginięciu i poszukiwaniu Adasia w bardzo szybkim czasie mogła dotrzeć do ogromnej liczby osób i zaistnieć w ich świadomości – mówi Krystyna Hołody.

– Mimo że do dnia dzisiejszego nie odnalazł się mój zaginiony syn, to oceniam pracę policji i jej zaangażowanie w poszukiwania bardzo pozytywnie – podkreśla Krystyna Hołody – Głęboko wierzę w to, że policja, tak jak dotychczas, wykorzysta wszystkie dostępne możliwości w celu wyjaśnienia tej trudnej i traumatycznej – dla mnie jako matki – sprawy – dodaje kobieta.

W czerwcu 2016 roku pojawiła się fałszywa informacja o odnalezieniu ciała Adama, jednak nie ustalono jej autora, ani jego motywacji: – Przesłuchano osobę, która przekazała informację, że mężczyzna był widziany w Olsztynie. Zabezpieczono i sprawdzono nagrania z monitoringów z tych miejsc. W trakcie śledztwa ustalono także dane dziewczyny, do której rzekomo zaginiony miał się udać oraz rozpytano ją – wyjaśnia Beata Patecka.

Patrycja w czasie zaginięcia Adama przebywała w domu rodzinnym, znacznie oddalonym od ostatniego miejsca pobytu 23-latka.

Nic też nie wskazywało, żeby Adam miał problemy. Nie było też telefonów, listów czy gróźb kierowanych do rodziny. Co więcej, nie ma żadnych śladów, które wskazywałyby na to, co mogło wydarzyć się z Adamem.

– Sprawą nadal zajmują się policjanci Zespołu ds. Poszukiwań i Identyfikacji Zwłok Wydziału Kryminalnego KPP w Bartoszycach. Ostatnie czynności w sprawie zaginionego były realizowane w czerwcu 2016 roku. Dotyczyły weryfikacji informacji o rzekomym odnalezieniu zwłok zaginionego. W postępowaniu nie przedstawiono nikomu zarzutów, jednak każda ewentualność jest brana pod uwagę. Na chwilę obecną nie są znane losy Adama Hołody – podsumowuje rzecznik KPP w Bartoszycach.

Krystyna Hołody wymienia bardzo dużo osób, którym chciałaby podziękować: – Naszymi sercami targały najprzeróżniejsze emocje, od rozpaczy i zwątpienia do nadziei, która – może nawet na przekór faktom i logice – zwyciężyła i w nas trwa. Ciągle myślę ze wzruszeniem i ogromną wdzięcznością o niesamowitej życzliwości i szlachetności ludzkich serc, często nam nieznanych.

Na koniec dodaje jeszcze: – Wszystkim dziękuję z głębi przepełnionego wdzięcznością matczynego serca.
http://e-reporter...o-nadziei/
 
elin
Pies tropiący doprowadził do miejscowości Piasty Wielkie, położonej w odwrotnym kierunku niż dom Adama. Poszukiwania PSP, policji, straży granicznej, grupy nurków RP objęły obszar kilkuset hektarów i nie natrafiły na żaden trop.
https://vod.tvp.p...1,54505057
https://vod.tvp.p...1,54918209

Adam Hołody zaginął 15 września, tego dnia oddalił się z miejsca imprezy pracowniczej. Ostatni raz widziany był ok 23:30 tego dnia, później ślad po mężczyźnie się urywa. Zaginiony nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów a jego telefon był wyłączony. Od tego czasu bezskutecznie szuka go rodzina, znajomi i policja.
https://zaginieni...ma-holody/
Edytowane przez elin dnia 23-09-2023 22:03
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Wygenerowano w sekund: 0.11 - 24 zapytań MySQL 9,891,566 unikalnych wizyt